poniedziałek, 6 stycznia 2014

Zwierzęta zimą...

            Podczas zimy należy zajmować się zwierzętami dzikimi i bezdomnymi, natomiast nie należy zapomnieć o swoich własnych. W ramach pomocy zwierzętom można wykonywać prace takie jak: dokarmianie dzikich i błąkających się zwierząt, a co do schronisk: zawożenie karmy, zabawek, kocy smyczy i legowisk.

          Najlepszą formą pomocy jest sponsorowanie (wspomaganie finansowe)schronisk i innych instytucji. Schronisko najlepiej wspomóc przez adopcję zwierzaka. Podczas zimy zwierzęta najbardziej potrzebują jedzenia i ciepłego miejsca, gdzie będą mogły schronić przed zimnem. Na dobrą sprawę najlepiej jest adoptować „piesiaka i kociaka”ze schroniska, gdyż to one najbardziej potrzebują naszej pomocy, a nie pseudohodowle!!! Dobrą rzeczą są również adopcje wirtualne oraz strony, które pozwalają
 na „karmienie”zwierząt.

       Pomoc dla  „dzikusów”, to dokarmienie ich regularnie (raz dziennie wystarczy).
      
       Myślę, że po tym artykule każdy postara się w jakiś sposób pomóc.
 
P.S. Schronisko dla zwierząt we Wrocławiu nie przyjmuje suchej karmy bez wcześniejszej konsultacji... Potrzebne są konserwy dla psów i kotów!!! Koty MIAUCZĄ o gazetki!!!



                                                                                      Pozdrawiam, Julia

piątek, 3 stycznia 2014

XVIII kiermasz świąteczny

Jak co roku w naszej szkole odbył się Kiermasz Bożonarodzeniowy. Podczas kiermaszu można było zjeść ciastko lub wypić kawę w jednej z dwóch kawiarenek.Ma nabycie ozdób świątecznych pozwalały liczne stoiska świąteczne. Fanty można było zdobyć na każdej z trzech loteryjek, a na odpoczynek pozwalały występy. Pieniądze zbierane były na rzecz potzrebujących uczniów naszej szkoły.

Wieża Babel

W środę 18 grudnia 2013r. na trzeciej lekcji odbył się konkurs "Wieża Babel". Jest to konkurs lingwistyczny przygotowany przez pracowników Wydziału Matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Brali w nim udział uczniowie klas starszych. w tym roku zadania wydawały się stosunkowe łatwe, jednak mogą się okazać podchwytliwe.

24 grudnia 55r.

Działo się to zimą 24 grudnia 55r., gdy wszystko pokrywała 2-matrowa warstwa śniegu. Dookoła latały kamieni i okropnie wiało. Historia ta wydarzyła się na Hawajwch. Było tam bardzo śmiesznie, bo radośni panowie tańczyli taniec Hula, co nie umknęło uwadze ich szczęśliwych dzieci, które dołączyły do swawoli.Nagle ze śniegu wyskoczyła pani Ula w ubraniu Mikołaja.Wzięła musztardę i zrobiła sobie kanapkę.Potem jedządz ciasteczka oglądała nowy apel Tuska. Nagle zaczęła smarować telewizor, bo nie podobał jej się jego kolor.Wtedy zaatakowało ją zielone Coś!!! Po prostu było całe zielone!!! To Coś wybrało sobie panią Ulę na obiad! Wtedy niespodziewanie Harry Potter otworzył swoją musztardę i wylał na Cosia.W tym momencie publoczność utonęła, a gdy kurtyna zapadła widzowie razem z aktorami zmienili sią w bobasy.

Przygoda Aleksandry Klon.

31 października 2013r. czwartek (Krzysztofa, Urbana, Augusta) HALOWEEN

     Z mojego honorowego miejsca na największym klonie w okolicy 100km roztacza sie przepiekny widok. Jestem dumna, że to właśnie ja - Aleksandra Klon - zostałam wyróżniona życiem w tym cudownym Tutaj. Czuje radość z powodu tego, że mnie mama obdarzyła najmocniejszym uściskiem ze wszystkich moich braci i sióstr.
     Jestem z nich wszystkich najwieksza i mam najmocniejsze kolory. Nie wiem jak - to musiał być cud -  zeszłej zimy udało mi sie nie opuścić kochanej mamy.

1 listopada 2013r. piątek (Seweryna, Andrzeja, Wiktoryny) WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

      AAA... AAA... AUA.. Wiatr razem z mamą się o mnie szarpią. Jak to boli! Nie chcę umierać we Wszystkich Świętych! Ooooch!!! Zmieniam zdanie! Chcę cały czas lecieć. Muzyka zaczęła grać, a ja będę tańczyła z wiatrem w jej rytm. OOU! Właśnie przekuła mnie ostra gałąź. Mój doskonały partner taneczny - Wiatr - usiłuje mi pomóc. Udało się! Ten wyborny tancerz porwał mnie w ramiona i rozpoczęliśmy Tango. Kończę pisać, by móc w pełni oddać się uroczemu tancowi.

2 listopada 2013r. sobota (Bohdana, Bożydyna) DZIEŃ ZADUSZNY

      Wiatr mnie zostawił, ale spotkało mnie coś lepszego. Pewna mała dziewczynka znalazła mnie i dołączyła do bukietu. Mnie i inne liście, z którymi się już zaprzyjaźniłam dała tacie na urodziny. On wziął nas w podróż do Grecji, skończę swój piękny żywot.

W oparach absurdu

Dawno, dawno temu na Filipinach... Świeciło słońce i sypał śnieg choć było10*C w plusie. U szczytu góry w małej drewnianej chatce na zielonej polanie, gdzie za domem biegają kozy, zza krzaków wyskoczyła piękna, jasnowłosa dziewczyna. Pojawiła się w dość nietypowy sposób  dlatego, że obserwowała ten nadzwyczajny gatunek krzewu - Prdernice jaskrawą. Ubrana była w zwiewną, zieloną sukienkę, która luźno opadała jej na ramiona . We włosach miała piękną róże. Nagle zaczęła wymachiwać ciasteczkami. Wtedy zaatakował ją królik... wielki puszysty królik! Na jego grzbiecie jechał Kaczyński! Był zły, bo nie miał bułki... więc chciał dostać szampon. Wtedy niespodziewanie wyskoczyło sto razy więcej tych okropności! Mówiąc (lub bulgocąc) s@ifu#$#IoAhfu24a skoczyła do ataku trzymając marchewkę. Wówczas publiczność wyciągnęła swój ketchup i wylała go na siebie. Kiedy kurtyna opadła wszyscy już nie żyli.

[ Publikacja jest pracą zbiorową powstałą na kółku polonistycznym]

środa, 1 stycznia 2014

Stoisko z filcu 5c

          Nasze stoisko było wyjątkowe! Filc górował nad wszystkim. Renifery skakały, żeby wskoczyć do hojnych kieszeni kupujących! Buty już rozmyślały, co ktoś do nich włoży: cukierki, lizaki - co za pyszności! Bombki przeglądały się w lustrach, czy ładnie wyglądają. Ciepłe pokrowce były ucieszone, dlatego że zebrane pieniądze będą przeznaczone dla biednych dzieci. Zebraliśmy 1660zł!