sobota, 2 listopada 2013

Mały listek - wielki świat

Cześć, dzisiaj napiszę dla Was trzy kartki z pamiętnika małego, złotego, klonowego listka (listki ;p). Miłego czytania!

29 września 2013 r. Niedziela
Dzisiaj czułam się wspaniale. Właśnie teraz dają się odczuć uroki mieszkania na wysokim klonie. Przyjemny jesienny wiaterek sprawia, że delikatnie huśta się wierzchołek drzewa, a wraz z nim ja. Bardzo lubię powiewy, nawet bardziej od słońca. Kiedy wieje, unoszę się wyżej i doskonale widzę cały otaczający mnie krajobraz. Tutaj kończę mój wpis, właśnie zaczyna wiać i chcę rozkoszować się nim całą sobą!

30 września 2013 r. Poniedziałek
Ten dzień był chyba moim najgorszym! Nigdy nie czułam się taka samotna. Dzisiaj znowu zaczął wiać wiatr. Ucieszyłam się oczywiście. Nieoczekiwanie jednak, zrobiła się taka wielka wichura! Niebo się zachmurzyło, zaczął padać deszcz. Moja mała, chuda nóżka zadrżała. Wtedy coś ogromnie mnie w niej zabolało. Oderwałam się od mojego kochanego klonu, miejsca, w którym się narodziłam i które było mi domem! Kiedy spadałam, ulewa wzmogła się, a wiatr zaczął mocniej wiać. Ogromna kropla uderzyła mnie w głowę. Ostatni widok jaki zapamiętałam, to moje piękne, wysokie drzewko, uginające się pod ciężkimi kroplami deszczu. Po chwili straciłam przytomność, a wiatr zaniósł mnie w daleki, niebezpieczny świat.

1 października 2013 r. Wtorek
Moja historia skończyła się szczęśliwie. Mój przyjaciel wiatr zaniósł mnie na szkolne podwórko.
Pewna dziewczynka zachwyciła się mną i zabrała mnie do swojego domu. Tam ususzyła mnie, przykleiła do kartki, a ją oprawiła w ramkę, którą powiesiła na ścianie w swoim pokoju. Teraz jej rodzice i przyjaciele zachwycają się mną, a ja mam znowu ciepły i przyjemny dom. Cieszę się, że zamieszkałam akurat w tym miejscu. Jest mi tu miło i za nic w świecie nie zamieniłabym swojego nowego domu.

Tak się skończyła przygoda małej listki. Mam nadzieję, że się Wam podobała moja historia. Pozdrawiam Was! ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz