środa, 25 grudnia 2013

Kolejny konkurs "Jersza" już za nami! :D

Cześć, dzisiaj opiszę Wam konkurs, który odbył się w środę - 18.12 br.

Tego dnia miał miejsce kolejny alfik - tym razem humanistyczny. Brali w nim udział zarówno uczniowie klas czwartych, jak piątych i szóstych. Aby obejrzeć arkusze zadań ( niestety arkuszy z tego roku nie ma jeszcze na stronie! ;c ), należy wejść w link: http://jersz.pl/contest,5,tab_15.html. Z pozoru zadania konkursowe były łatwe, ale o tym zaświadczą przysłane w cimągu kilku tygodni wyniki.

Pozdrawiam Was, a tym, którzy brali udział w konkursie, życzę jak najwyzszych rezultatów! ;D

środa, 6 listopada 2013

Tolerancja

Witajcie, podczas naszych zajęć wywnioskowaliśmy kilka argumentów na temat tolerancji:

♥ ARGUMENTY - DLACZEGO NALEŻY BYĆ TOLERANCYJNYM I TOLEROWAĆ WSZYSTKO:

- Nie trzeba ubierać się w kolorze, którego się nie lubi (tolerancja innego ubioru);
- Każdy ma prawo do własnego zdania (zdanie każdego się liczy);
- Nie ma dyskryminacji.


♥ ARGUMENTY - DLACZEGO NALEŻY BYĆ TOLERANCYJNYM CZĘŚCIOWO:

- Nie tolerujemy przemocy (bójek), ponieważ może ktoś na tym ucierpieć, zaczyna się niewinną zabawą, a może się skończyć tragicznie; :(
- Nie tolerujemy prześladowań psychicznych, które mogą doprowadzić do załamania nerwowego, depresji... oraz nikt nie będzie się czuł w szkole bezpiecznie;
- Nie tolerujemy ludzi nietolerancyjnych i uznających dyskryminację;
- Nie tolerujemy egoistów i ludzi myślących tylko o sobie.



Gratulacje!

Gratuluję wszystkim uczestnikom zDolnego Ślązaczka, którzy przeszły do drugiego etapu tego niezwykle trudnego konkursu! Wśród tego grona znalazła się szóstka szóstoklasistów. Jeszcze raz gratuluję! Jednak pamiętajmy, że przejście do kolejnego etapu to duża odpowiedzialność. Od zaraz trzeba zacząć przygotowania, więc łapać za książki i zeszyty - i do nauki! ;)

Jednak gratulacje należą się wszystkim, którzy odważyli się wziąć udział w tym konkursie! Jak już wspomniałam pierwszy etap nie był łatwy (dla mnie szóstoklasistki!). Chciałabym przypomnieć, że w nim brali też udział piątoklasiści, a nawet czwartoklasiści! Wielkie brawa za odwagę i nie martwcie się! Jeszcze będziecie mieli okazję brać udział i zdobywać nagrody w tym konkursie! ;)

Mam nadzieję, że każdy, kto wystartował, jest z siebie choć trochę dumny (ponieważ powinien!).
Tym, którzy przeszli do drugiego etapu, życzę dużo szczęścia i dobrej zabawy podczas przygotowań!

Do zobaczenia w szkole!

Pomarańczowy, lipowy listek

29 września 2013r. Wtorek
Wiatr powiewał dziś wyjątkowo mocno. Jednak ja trzymałem się kurczowo i jak na złość nie chciałem spaść. Słońce świeciło niemiłosiernie! Jak nie jesienią! Z samego rana krople rosy spłynęły po mnie, myjąc mnie.
Dziś obudziłem się, nie dowierzając własnym oczom! Zostałem sam! Wichura ogołociła już całe drzewo! Czasem zastanawiam się, czy ja jestem jakiś inny, silniejszy! Nie chcę spaść! Jednak wszyscy już spadli, a ja nie. Choć mama mówiła, że jak się spadnie, zaczyna się przygoda, niesamowita i ciekawa. Wolę o tym nie myśleć! W powietrzu unosił się dziś piękny zapach! Mokrych liści schnących na słońcu...
To był ciekawy dzień, naprawdę piękny i słoneczny!

30 września 2013r. Środa
Dzień był okropny! Wiatr, deszcz, burza. Chmury zasłoniły słońce, nagle zrobiło się ciemno. Zmokłem i czułem, że to nie skończy się dobrze. Stałem się cięższy, wiatr powiał. Wtedy spadłem. Bardzo bałem się tego momentu, ale...

1 października 2013r. Czwartek
...ale nie było czego! Nie wierzę! Mama miała rację! To naprawdę świetne uczucie i wyśmienita zabawa! Odniosłem wrażenie, jakby wiatr ze mną tańczył i to on prowadził. To była sama przyjemność! Szkoda, że spada się tylko raz.


Liście

Została stworzona nowa zakładka "Liście z drzew". 
W niej pojawią się kartki z pamiętników liści. Wiem, brzmi śmiesznie! Są to owoce pracy członków kółka języka polskiego, na którym w tym tygodniu mieliśmy za zadanie wcielić się w liście i opowiedzieć, co odczuwam jesienią, zanim spadniemy oraz kiedy to już nastąpi. Podczas pisania tego mieliśmy wielki ubaw. Kartki te wyszły naprawdę ciekawe i warto je przeczytać.

Kudłaty zaprzęg

Film przedstawiający życie psów, które mają cechy ludzkie. Kilku psich głównych bohaterów, to Kolo, Tarzan, Budda, Bamberix i Pusia. Golden retrivery trafiają na Alaskę, gdzie zapoznają się z huskym - Shastą, którego uważały za wilka... Właściciel Shasty - Adam ma jedno wielkie marzenie, które dzięki rodzeństwu goldenów się spełni...

Polecam film - jest bardzo wzruszający i jest wiele psiaków (♥)!
Film polecany jest nie tylko dla miłośników tych kudłatych istot, ale również pozostałych ludzi.

Pamiętnik liścia



30 kwietnia 1999 roku
PAMIĘTNIK DĘBOWEGO LIŚCIA
Dziś był dzień drugi mojego życia. Wstałam bardzo wcześnie gotowa do pracy. Zjadłam pyszne śniadanko – dużo witamin. Nagle poczułam się niechciana, sama na tym świecie, gdy koło mnie zaszumiało, zahuczało, obejrzałam się. Koło mnie było mnóstwo pięknych, dużych, zielonych liści, podobnych do mnie jak dwie krople wody. Na mojej gałęzi wiszą panny liściowe (trochę się przestraszyłam, że gdy na tej gałązce będzie więcej liści, to spadnę z tego pięknego miejsca – mojego domu!).

31 października 1999 roku
PAMIĘTNIK PECHOWCA
Zmieniłam ubranko, teraz jest złote. Nagle zawiał okropny wiatr, mój największy wróg. Poczułam, jak moja nóżka odrywa się od domu. Oj, chyba za chwilę spadnę! Myślałam, że już spadam z mojej kochanej ojczyzny. Uff, jeszcze nie! Zły wiatr znowu płata mi figle i... pach, lecę, próbuję się czegoś złapać. Nie, nie mogę. Koniec mego życia, spadam, spadam...
1 listopada 1999 roku
PAMIĘTNIK NIESZCZĘŚNIKA
Otworzyłam oczy, ziewnęłam. Ach! Jak mnie wszystko boli. Spojrzałam w niebo. Tak, już spadłam. Nade mną był mój kochany DOM! Pomyślałam, że jestem pechowcem, nieszczęśnikiem. Dlaczego to ja musiałam spaść? Czemu w ogóle liście spadają? Czemu nie mogę być wiecznie zieloną igłą? Cały świat jest bez sensu! Nagle uświadomiłam sobie, że ktoś mnie przygniata (to już na pewno po mnie!). Młoda pani nie zwróciła uwagi na moją osobę, po prostu dalej sobie poszła. Znosiłam tu męki, tortury, ale nagle dziecko wzięło mnie i zgniotło...

wtorek, 5 listopada 2013

Przygody listki

31 października 2013r.   Krzysztofa, Urbana, Augusta
Podoba mi się to dyndanie, bo wszystko widać. Jest ciekawie, ale chcę już spaść, bo dość mam wiszenia do góry nogami. Lubię drzewa, ale wśród nich czuję się taka mała... Ach...  Wiszę dość wysoko nad ziemią i ciesze się, że zlecę z tego kasztana w końcu. Widzę śliczną panoramę miasta, ale co mi po tym? Jednak chcę się już oderwać. Nie mogę się doczekać tej chwili.

1 listopada 2013r. Seweryna, Andrzeja, Wiktoryny
O nie, dzisiaj Wszystkich Świętych, właśnie zorientowałam się, że rosnę nad cmentarzem. Zmieniłam zdanie, nie chcę upadać. Właśnie zaczyna wiać, a ja czuję, że zaraz pożegnam się z moim jedynym towarzystwem... Nieeee!!!!!!!! nie chcę spadać spodobało mi się wiszenie tutaj - przywiązałam się już.

2 listopada 2013r. Ambrożego, Małgorzaty, Tobiasza
Coś mnie urwało i nagle... ŁUP!!! Upadłam na ziemię, a na mnie drzewo - moje drzewo, to, na którym wisiałam. Teraz już wiem, że gdziekolwiek będziemy, to zawsze razem...


sobota, 2 listopada 2013

Mały listek - wielki świat

Cześć, dzisiaj napiszę dla Was trzy kartki z pamiętnika małego, złotego, klonowego listka (listki ;p). Miłego czytania!

29 września 2013 r. Niedziela
Dzisiaj czułam się wspaniale. Właśnie teraz dają się odczuć uroki mieszkania na wysokim klonie. Przyjemny jesienny wiaterek sprawia, że delikatnie huśta się wierzchołek drzewa, a wraz z nim ja. Bardzo lubię powiewy, nawet bardziej od słońca. Kiedy wieje, unoszę się wyżej i doskonale widzę cały otaczający mnie krajobraz. Tutaj kończę mój wpis, właśnie zaczyna wiać i chcę rozkoszować się nim całą sobą!

30 września 2013 r. Poniedziałek
Ten dzień był chyba moim najgorszym! Nigdy nie czułam się taka samotna. Dzisiaj znowu zaczął wiać wiatr. Ucieszyłam się oczywiście. Nieoczekiwanie jednak, zrobiła się taka wielka wichura! Niebo się zachmurzyło, zaczął padać deszcz. Moja mała, chuda nóżka zadrżała. Wtedy coś ogromnie mnie w niej zabolało. Oderwałam się od mojego kochanego klonu, miejsca, w którym się narodziłam i które było mi domem! Kiedy spadałam, ulewa wzmogła się, a wiatr zaczął mocniej wiać. Ogromna kropla uderzyła mnie w głowę. Ostatni widok jaki zapamiętałam, to moje piękne, wysokie drzewko, uginające się pod ciężkimi kroplami deszczu. Po chwili straciłam przytomność, a wiatr zaniósł mnie w daleki, niebezpieczny świat.

1 października 2013 r. Wtorek
Moja historia skończyła się szczęśliwie. Mój przyjaciel wiatr zaniósł mnie na szkolne podwórko.
Pewna dziewczynka zachwyciła się mną i zabrała mnie do swojego domu. Tam ususzyła mnie, przykleiła do kartki, a ją oprawiła w ramkę, którą powiesiła na ścianie w swoim pokoju. Teraz jej rodzice i przyjaciele zachwycają się mną, a ja mam znowu ciepły i przyjemny dom. Cieszę się, że zamieszkałam akurat w tym miejscu. Jest mi tu miło i za nic w świecie nie zamieniłabym swojego nowego domu.

Tak się skończyła przygoda małej listki. Mam nadzieję, że się Wam podobała moja historia. Pozdrawiam Was! ;3

środa, 30 października 2013

Niewiarygodne przygody pingwinów z Madagaskaru


Codziennie o godzinie 19 na Pulsie i na Nickelodeon zwariowane pingwiny dokazują.☺
Kowalski - szalony naukowiec, Rico - najśmieszniejszy z nich, Szeregowy - najczulszy, Skipper - zwinny dowódca.Uwielbiamy wspaniałego króla Juliana -"wielbcie mnie ".
Warto oglądać Pingwiny ze względu na  rozbawiające teksty.
Czy twój ssaczy móżdżek tego nie ogarnia?! Nie kompromituj się swoim ciemniactwem, oglądaj Pingwiny! To tylko mała próbka...

czwartek, 24 października 2013

Na ratunek świata w przyszłości

Film pt. "Piąty element" reżyserii Luc Besson opowiada o przygodach taksówkarza Korbena Dallasa (Bruce Willis). Akcja filmu rozgrywa się w oddalonej przyszłości. Film ten jest przepełniony efektami specjalnymi ,za które jest odpowiedzialny zespół  z firmy Digital Domain, która zajęła się także efektami w "Titanicu".


Film kręci się w okół poszukiwania czterech elementów, gdyż pewnego dnia na granicy (między naszą ,a inną galaktyką) rozbił się statek Mondoshawanów, na którego pokładzie znajdowały się te elementy. Znajdował się na nim także tytułowy piąty z nich. Niestety o elementy te ubiegał się również nie jaki Zorg (Gary Oldman ), który ma aspiracje ,aby zawładnąć światem za ich pomocą, jednak nie wie on o piątym elemencie. Na szczęście władze wcześniej dostały się do kamieni (elementów). Znaleźli oni też jedynie cześć piątego kamienia. Rozwinięta nauka pozwoliła im na to ,aby go ożywić. Była to kobieta idealna (po ożywieniu) ,ale niezwykła. Nadzwyczajnie silna W trakcie filmu dowiadujemy się, że nazywa się Leeloo (Milla Jovovich). Wydostała się z siedziby, w której ją przetrzymywano i uciekła. Wtedy trafiła na Korbena... 

W dalszym ciągu wiele się dział. Gorąco zachęcam do obejrzenia tego filmu. Naprawdę warto!

źródło: http://m.natemat.pl/8c71a7344db6c911d9e828760f1bdcc2,641,360,1,0.jpg

Pozdrawiam Ania.;)

środa, 23 października 2013

Pojedynek: Książka vs. Film

Jak moja koleżanka wspomniała w ostatnim poście został przeprowadzony "pojedynek" pomiędzy książką, a filmem. Co lepsze? Sami zdecydujcie. :) Co przemawia za filmem:
-jest lepszy dla ludzi bez wyobraźni,
-wszystko z książki jest zawarte w dwugodzinnym filmie,
-podczas oglądania filmu można wykonywać inne czynności,
-człowiek bardziej się męczy podczas czytania książki,
-film jest ekologiczny,
-przy filmie pracuje więcej osób dzięki czemu jest więcej osób zatrudnionych,
-filmem możemy się "podzielić",
-film pobudza więcej zmysłów np. słuch,
-książkę łatwiej i szybciej zniszczyć,
-film można również przenosić na różnych urządzeniach elektrycznych np. tabletach,
-małe dzieci nie umieją czytać.
Zdecydowaliście już? Film, czy może jednak książka? ;) Wiem, to trudna decyzja, ale i książka, i film mają swoje plusy i minusy. Prawda? Podczas trwania tej bitwy nikt nie ucierpiał. Wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze się bawiliśmy! Do następnego posta!

czwartek, 17 października 2013

Pojedynek: Książka vs. Film.


Cześć, jak już pewnie wywnioskowaliście z tytułu mojego posta, napiszę dla was argumenty na udowodnienie tego, że książka jest lepsza od filmu. Oto i one:
- Gdyby nie zostały stworzone książki, to niektóre filmy nie mogłyby istnieć (filmy na podstawie książek); 
- W książce jest wiele rzeczy wyszczególnionych i opisanych, a w filmie często pomija się takie opisy;
- Książkę można zabrać wszędzie, a telewizora nie; 
- Gdy nie ma prądu, to ci nic nie przeszkadza, (można czytać przy latarce, świeczce itp.) a telewizor działa na prąd i nie obejrzysz filmu; 
- Książka jest stosunkowo tania i stać na nią wszystkich, a telewizor jest drogi (+ film lub abonament); 
- Telewizor jest nieekologiczny, ( pobiera dużą ilość prądu ) a książka jest ekologiczna (można ją odzyskać);
- Książka pobudza wyobraźnię, a film jest już stworzony i nie ma jak sobie czegoś wyobrazić, bo wszystko jest gotowo nagrane i odtworzone;
- Czytając książki rozwijamy swoją wiedzę i słownictwo, a na filmie słownictwo jest proste i każdy je zrozumie, w książce za to są wyrazy archaiczne (oczywiście tłumaczone);
- Telewizor jest szkodliwy: promieniuje, od niego bolą nas oczy. Jest szczególnie szkodliwy dla dzieci i osób starszych.
To są wszystkie argumenty moje i mojej grupy. Oczywiście tak jak wy tez lubię oglądać filmy. Jeśli miałabym wybierać między książką, a filmem, nie wiem, co bym wybrała. Pozdrawiam Was! :)

sobota, 5 października 2013

Tablica interaktywna - ciąg dalszy.

Hej, pamiętacie jak obiecałam Wam zdjęcie tablicy interaktywnej? Oto i ona! Dzieło naszej kochanej pani od matematyki! ;)

czwartek, 3 października 2013

Praca w bibliotece też może być niebezpieczna...

Każdy, kto myśli, że praca bibliotekarza jest absolutnie bezpieczna i nudna, powinien obejrzeć "Bibliotekarza", w którym Noah Wyle występuje w roli Flynna Carsena.

Flynn dostał pracę w bibliotece, w której przechowywane są legendarne artefakty. Pan Carsen poszukuje zaginionej włóczni, odkrywa tajemnicę kopalni króla Salomona, poznaje klątwę kielicha Judasza, eksploruje atramentowe serce.W każdej części Flynnowi ktoś pomaga. Razem z pomocnikiem musi się wykazać: rozwagą, mądrością, rozwagą, zwinnością i kreatywnością.

"Felix, Net i Nika, czyli polska seria o polskich nastolatkach"

"Felix, Net i Nika" to seria książek opisujących przygody troje nastolatków.
Felix to ekspert w dziedzinach technicznych, jest on zawsze przygotowany na każdą możliwą sytuację, nosi przy sobie latarkę, multitool (wielofunkcyjny scyzoryk) itp. W swojej piwnicy samodzielnie konstruuje niesamowite roboty. Net to niezbyt wysportowany, słaby chłopak. Charakteryzuję się ponadprzeciętną znajomością matematyki i informatyki. Potrafi wybrnąć logiczne z każdej sytuacji i zawsze wybiera najłatwiejsze rozwiązania. Nika jest bardzo rozwiniętą emocjonalnie dziewczyną, która ma pewne osobliwe zdolności. Bardzo lubi język polski oraz literaturę piękną.

W każdym tomie autor opisuje inne przygody. Pan Rafał Kosik piszę w sposób luźny używa bardzo nowoczesnych słów, dokładnie tak jakby sam był nastolatkiem. Z książki można się dużo dowiedzieć, ponieważ autor używa wielu trudnych słów, ale je tłumaczy.

Recenzja książki pt. "Chłopcy z placu broni''

"
"Chłopcy z placu broni" to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie.
 Ta książka przedstawia niesamowitą przyjaźń, rycerskość, honor.
Bohaterowie: Czele, Gereb, Czonakosz, Rychter, Barabasz, Lesik, Kolney, Weiss, Boka, Nemeczek, Feri Acz.
Tytułowi bohaterowi - czyli chłopcy z placu broni - przeżywają różne przygody, między innymi obronę placu, który zaatakować i przejąć chce wroga drużyna - czerwone koszule. Czy obronią plac i czy zdobędą flagę zabraną przez dowódcę czerwonych koszul, czyli Feriego Acza?
Dowiecie się, jeśli przeczytacie.